piątek, 31 maja 2019

Nowe książki: maj 2019


W kwietniu notka z moimi zdobyczami książkowymi nie pojawiła się z jednego prostego powodu: miałam zakaz kupowania czegokolwiek przed moimi urodzinami :) Za to teraz mam całą kupkę cudownych książek, część dostałam, część kupiłam sama w ramach autoprezentu. Wszystkie są super.

Na górze leży sobie Księga zepsucia, pierwszy tom nowego cyklu fantasy znanego i lubianego przeze mnie Marcina Podlewskiego. Pierwsze recenzje są raczej pozytywne, więc nie powinnam być zawiedziona tą pozycją. Niżej mamy młodzieżową space operę Do gwiazd Brandona Sandersona, która zapewne dostarczy mi mnóstwa kosmicznej rozrywki, którą tak bardziej lubię. Następne Gry Nemezis, piąty tom space opery Expanse, zdążyłam już przeczytać i zrecenzować, były super. Stephen King. Instrukcja obsługi to całkiem fajny przewodnik po życiu i twórczości jednego z moich ulubionych pisarzy, poza tym ma ciekawą formę leksykonu i bardzo ładną szatę graficzną. Peanatema Neala Stephensona to książka, którą już raz czytałam, jakoś niedługo przed założeniem bloga. Zrobiła na mnie takie wielkie wrażenie, że musiałam ją mieć i przeczytać jeszcze raz. I na samym dole mamy Inne światy, antologię opowiadań polskich autorów i autorek inspirowanych obrazami Jakuba Różalskiego. Rzecz to ogromna, pięknie oprawiona i bogato ilustrowana, a i tematyka wygląda na taką, co do mnie trafi.

Szykuje się więc sporo dobrego czytania, chociaż recenzje tych pozycji pojawią się na blogu gdzieś za rok :) Wnioskuję to po moim tempie, aktualnie wyczytuję rzeczy, które kupiłam dziesięć miesięcy temu. Mogłoby być lepiej, ale lubię sobie zrobić maraton powtórek przed kolejnym tomem serii, a to jednak trochę czasu zajmuje. Ale przecież nie chodzi o ilość przeczytanych stron, lecz o dobrą zabawę - czego sobie i wam życzę jak najwięcej.

wtorek, 21 maja 2019

10/2019 Gry Nemezis, James S. A. Corey (Expanse tom V)


Zyskaliśmy dostęp do tysiąca gwiazd i rozpoczął się największy w dziejach wyścig do zajmowania ziemi. W miarę jak wylatują kolejne fale osadników, zaczyna zmieniać się struktura władzy w starym Układzie Słonecznym. 
Statki znikają bez śladu. Potajemnie zbierane są prywatne armie. Skradziono ostatnią istniejącą próbkę protomolekuły. Planety wewnętrzne zostają powalone na kolana przez ataki terrorystyczne uważane dotąd za niemożliwe. Grzechy przeszłości powracają, każąc płacić straszną cenę. 
A w świecie rozdartym walką o nowy porządek, pośród krwi i ognia, James Holden i załoga Rosynanta muszą znaleźć sposób na przetrwanie i powrót do jedynego domu, jaki im pozostał.
Opis z okładki książki. 
Gry Nemezis to jeszcze świeżynka, w Polsce wyszła bardzo niedawno. Dostałam ją na urodziny i niemal od razu zabrałam się za czytanie. Ten rok zaczęłam z Expanse i cieszę się, że piąty tom wyszedł tuż po tym, jak przeczytałam poprzednie. Myślę, że realne jest pojawienie się szóstego do końca roku, a i premiera czwartego sezonu serialu też już coraz bliżej. Nic tylko czytać i oglądać.

Można powiedzieć, że historia przedstawiona w Grach Nemezis jest nowym rozdziałem w dziejach tego uniwersum, a jednocześnie wynika z poprzednich tomów. Bardzo mało tu wątków obcych i protomolekuły, te motywy pojawiają się gdzieś w tle. Naszą uwagę skupia przede wszystkim sytuacja polityczna w Układzie Słonecznym. Książkę czyta się przez to bardziej jak thriller polityczny niż space operę, ale bynajmniej nie jest to wada! Dzięki czterem poprzednim tomom dobrze poznaliśmy wszystkich graczy, mamy swoje ulubione postaci i strony konfliktu, mamy wyrobione poglądy na temat tego, jak to wszystko powinno wyglądać. I nagle sytuacja znowu się zmienia i robi się tak jakby ekstremalnie... I co najlepsze - wszystko z czegoś wynika i ma logiczne podstawy. Żeby nie zrobiło się zbyt przewidywalnie, pojawia się jeszcze jedna ukryta siła, o której dowiadujemy się właściwie na samym końcu. Jest to świetna podstawa pod kolejne tomy, których już nie mogę się doczekać.

Oprócz kapitalnych rozgrywek politycznych bardzo podobał mi się jeszcze jeden element tej książki: wreszcie poznajemy bliżej załogę Holdena. Naomi, Alex i Amos wreszcie dostali swoje rozdziały i mogliśmy dzięki temu lepiej poznać ich charakter, motywacje i przeszłość. Każde z nich dostaje własny wątek, rozjeżdżają się w różne miejsca Układu, więc możemy obserwować wydarzenia z różnych punktów widzenia. W poprzednich tomach autorzy trzymali te postaci na drugim planie i tak naprawdę nie wiedzieliśmy o nich za wiele (przypomnę jeszcze tylko, że James S. A. Corey to pseudonim, pod którym ukrywają się panowie Daniel Abraham i Ty Franck). No może Amos został trochę rozwinięty w poprzedniej książce, ale to wciąż było niewiele. Co ciekawe, serial The Expanse od początku traktuje przyjaciół Holdena jak bohaterów pierwszoplanowych.

Cykl Expanse jest dokładnie takim rodzajem space opery, jakie lubię i potrzebuję. Do pełni szczęścia brakuje mi innych rozumnych ras. Na razie pojawiają się tylko pozostałości po dwóch rodzajach kosmicznych stworzeń, ale wydaje mi się, że jeszcze staniemy z nimi twarzą w twarz - przynajmniej z jednym z nich. Gry Nemezis bezdyskusyjnie zasługują na 5/5. Jeśli cała seria utrzyma ten wysoki poziom, a do tego  bardzo pozytywnie mnie czymś zaskoczy, nie zawaham się umieszczać jej blisko serialu Babylon 5, mojej ulubionej space opery.

Recenzje tomu pierwszego Przebudzenie Lewiatanastara i nowa.
Recenzja tomu drugiego Wojna Kalibana
Recenzja tomu trzeciego Wrota Abaddona
Recenzja tomu czwartego Gorączka Ciboli

środa, 15 maja 2019

9/2019 Zapytaj astronautę, Tim Peake

Czy będąc w kosmosie, można ustawiać posty na Facebooka? Jak się je, śpi i korzysta z toalety w warunkach mikrograwitacji?  
Nie musisz aplikować do pracy w agencji kosmicznej, aby poznać odpowiedzi na te i inne pytania. Tim Peake, brytyjski astronauta, pilot doświadczalny i pasjonat nauki, odpowiada na nie w tej książce! Jego pełen humoru poradnik ukazuje wszystkie aspekty lotu w kosmos - zaczynając od tęsknoty za rodziną, a kończąc na robieniu prania w stanie nieważkości. 
Dzięki tej wspaniałej lekturze poczujesz się jak prawdziwy badacz kosmosu: usłyszysz ryk silników startującej rakiety, nauczysz się wielu ciekawostek z zakresu chemii i fizyki, przekonasz się, jak to jest podziwiać wschody i zachody Słońca... 16 razy na dobę.
Opis z okładki książki. 
Może zacznę od tego, że prawie udało mi się wziąć udział w spotkaniu z autorem tej książki, tzn. miałam na to wielką ochotę, ale jakiś geniusz ustalił je na godziny przedpołudniowe w dniu roboczym... Nie za bardzo miałam jak się zwolnić z pracy, więc nie dane mi było posłuchać Tima Peake'a na żywo. Szkoda, bo wydaje się być bardzo sympatycznym człowiekiem, który entuzjastycznie dzieli się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zapytaj astronautę jest dokładnie tym, na co wskazuje tytuł, czyli zbiorem pytań i wyczerpujących odpowiedzi na temat podróży kosmicznych i pobytu na stacji ISS. Oczywiście tytułowym astronautą jest sam Tim Peake, więc są to informacje z pierwszej ręki. Bardzo podoba mi się podział książki na działy: trening, przygotowania do startu, lot na orbitę, pobyt na stacji i powrót na Ziemię. Całość jest przejrzysta i utrzymana w dość lekkim popularnonaukowym tonie. Świetnie nada się na prezent dla każdej osoby zainteresowanej kosmosem, nawet dla dzieci w wieku 10-12 lat. Zapytaj astronautę dostarcza rzetelnej dawki informacji, jest też podsumowaniem dzisiejszego stanu możliwości ludzkości w zakresie eksploracji kosmosu. Mam nadzieję, że ta książka szybko się zdezaktualizuje, że postęp w przemyśle kosmicznym nabierze rozpędu, i że znów będziemy latać na Księżyc, może na Marsa, a przy okazji poszerzać naszą wiedzę o świecie i dokonywać nowych odkryć naukowych.


Książka zawiera dużo ciekawych infografik, które bardzo pomagają w dokładniejszym zwizualizowaniu sobie podróży kosmicznych.


A oto autor w swoim kosmicznym rynsztunku. Oprócz infografik w książce znajdują się również wkładki z kolorowymi zdjęciami - super sprawa.
Wizualnie ta książka wygląda świetnie - granat połączony ze złotem, a'la zamszowa okładka, infografiki i zdjęcia. Wiadomo, że na zamszu zostają odciski palców a złocenia się wytrą (zwłaszcza te na nazwisku autora), ale pierwszy kontakt z Zapytaj astronautę będzie prawdziwą przyjemnością dla większości książkoholików.

Ciesze się, że powstają takie książki, cieszę się, że osoby takie jak Tim Peake jeżdżą po świecie i popularyzują naukę. Może dzięki temu w końcu zniknie ignorancja, przestaną pojawiać się bzdurne teorie spiskowe i komentarze kwestionujące zasadność wydatków na przemysł kosmiczny. Podróże kosmiczne są przecież jedyną szansą na przetrwanie ludzkości, wiadomo przecież, że Ziemia w końcu przestanie nadawać się do zamieszkania. Im więcej wiemy o wszechświecie, tym lepiej dla nas, a jesteśmy dopiero na początku drogi do wiedzy. Świetnie obrazuje to książka Nie mamy pojęcia, którą gorąco polecam.

Polecam również Zapytaj astronautę i oceniam ją na 4/5. Dlaczego nie daję piątki? Może dlatego, że to dość podstawowa pozycja i nie dowiedziałam się z niej niczego nowego, zaskakującego. Jest to jednak świetne i przystępnie napisane kompendium wiedzy dla początkujących fanów kosmosu, a i takim średnio zaawansowanym jak ja dostarczy solidnego podsumowania w pięknej szacie graficznej.

- Może powinienem polecieć w kosmos... - pomyślał Anakin. Tylko czy tam będzie szynka?