niedziela, 28 lutego 2021

Nowe książki: luty 2021

 


No to od lewej: Folwark zwierzęcy George'a Orwella, klasyk i lektura szkolna, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Czytałam kilkukrotnie, ale nie miałam na swojej półce, więc kiedy nadarzyła się okazja kupić w dobrej cenie, to nie wahałam się ani chwili. Dalej: Nigdziebądź, Neil Gaiman. Bo Gaimana do tej pory czytałam tylko jedną pozycję, którą byli Amerykańscy bogowie, a chciałabym więcej. No i brakująca pierwsza część Grombelardzkiej legendy Feliksa W. Kresa wreszcie wyszperana na olx. Bo brakowało, a tak przecież być nie może.


I wreszcie muszę się kiedyś zabrać za tę Księgę całości, ale trochę się boję... Z recenzji i opinii wynika, że to może mi się bardzo spodobać, a wtedy przeczytam i co, i już nie będzie więcej. Mam co prawda dopiero cztery tomy, a resztę dokupię w najnowszym wydaniu z Fabryki Słów, a im jeszcze chwilę zejdzie z wypuszczeniem ich na rynek. No i autor ma tym razem tę serię dokończyć, za co trzymam kciuki.

niedziela, 7 lutego 2021

2/2021 Ogień nie zabije smoka, James Hibberd

 

Pierwsza oficjalna książka opowiadająca o największym hicie telewizyjnym XXI wieku – serialu Gra o Tron – napisana przez dziennikarza „Entertainment Weekly” Jamesa Hibberda i opublikowana przy wsparciu HBO. W "Ogień nie zabije smoka" James Hibberd, dziennikarz „Entertainment Weekly”, przedstawia fascynujące kulisy serialu "Gra o tron" i historię jego powstania: od pierwszych spotkań zespołu kreatywnego, po nagranie scen bitew, aż po niesamowitą inscenizację finału. Zrealizowany na podstawie bestsellerowego cyklu powieściowego George’a R.R. Martina serial został nagrodzony aż 59 statuetkami Emmy i stał się światowym fenomenem. 
James Hibberd, opierając się na ponad 50 wywiadach, nieznanych szerokiej publiczności zdjęciach i zakulisowych rozmowach z producentami, obsadą i całą ekipą serialu, przedstawia historię powstania największego show w historii. Show, dla którego noce zarywał ponoć sam Barack Obama…

opis ze strony lubimyczytac.pl 

Tak właściwie to nie miałam w planie czytać tej książki. Przeglądałam aplikację Empiku w poszukiwaniu czegoś nowego, no i tak jakoś rzuciła mi się w oczy. Pomyślałam, że czemu nie, w końcu bardzo lubię Grę o tron. I to był dobry wybór. Ogień nie zabije smoka pozwolił mi przeżyć jeszcze raz najlepsze momenty - nie jest to żadna hiperbola, dwa razy przeszły mnie ciary, taką reakcję emocjonalną wywołał. Jednocześnie przypomniał mi też wszystkie złe i dziwne rzeczy, które działy się z tym serialem, a to już nie było takie miłe.

Książka składa się w dużej mierze z fragmentów wywiadów z twórcami serialu, aktorami oraz autorem literackiego pierwowzoru, Georgiem R. R. Martinem. Cały ten materiał został ułożony chronologicznie, zaczynamy więc od krótkiej historii powstania książek, potem przechodzimy do początków produkcji serialu i lecimy przez wszystkie sezony. Brzmi dość prosto, jakby każdy dziennikarz mógł napisać coś takiego. I to pewnie prawda, ale zaletą tej książki jest to, że James Hibberd jest prawdziwym fanem Gry o tron, często bywał na planie zdjęciowym i widać, że po prostu czuje tę opowieść.

Za to wadą jest bezkrytyczność autora. Z uporem godnym lepszej sprawy próbuje bronić kontrowersyjnych decyzji twórców, które niezbyt przypadły do gustu wielu fanom. No nie wiem, może jest w tej grupie, której wszystko się podobało? Jeśli tak, to akceptuję jego punkt widzenia, ale nijak go nie rozumiem :)

Nie żałuję, że przeczytałam Ogień nie zabije smoka, ale nie jest to książka, którą chciałabym kupić i mieć na półce. Jak najbardziej można się z nią zapoznać, ale może w taki sposób, jak ja, przypadkowo i bez ponoszenia kosztów. Dlaczego tak sądzę? Bo jest to pozycja solidna, dobrze uporządkowana i okraszona mnóstwem ciekawostek, ale tak naprawdę nie dostarczyła mi niczego nowego. Przez lata śledzenia newsów o Grze o tron to wszystko już gdzieś mi się przewinęło, czytałam te same wywiady i ciekawostki w różnych zakątkach internetu. Dam 4/5 i polecam, ale zwłaszcza tym, którzy co prawda lubią Grę o tron, ale może nie siedzą w popkulturze tak mocno jak ja.