wtorek, 10 stycznia 2017

2/2017 Kraina Jutra. Początek, Jeff Jensen, Jonathan Case



Jest rok 1939. Świat szykuje się do kolejnej wojny. Tajne stowarzyszenie geniuszy chce podzielić się z ludzkością niewiarygodnym odkryciem, mogącym odmienić jej losy!

Na przeszkodzie staje potężny wróg - pół człowiek, pół maszyna - który nie zatrzyma się przed niczym, by powstrzymać ich przed przekazaniem tej niezwykłej wiedzy. 

Tymczasem Clara wraz ze swoim synem Lee wybierają się do Nowego Jorku, aby wziąć udział w I Światowym Konwencie Science Fiction. W ich ręce trafia komiks z sekretnym kodem, który wprowadza tę dwójkę w sam środek spisku. 

Jak zakończy się ich walka? Kto zwycięży w tej rozgrywce?
Odkryj niesamowitą Krainę Jutra - tu wszystko jest możliwe!
Opis z okładki książki.
Książkę tę przeczytałam przypadkiem, pożyczyła mi ją koleżanka. Jest to prequel filmu Kraina Jutra, który mam zamiar obejrzeć, ale nie mogę jakoś się za to zabrać. Teraz jednak zaczynam nabierać na niego coraz większej ochoty.

Powieść to proste science fiction, w sam raz dla starszych dzieci i młodzieży. Mamy grupę wybitnych naukowców, którzy chcą zmieniać świat na lepsze za pomocą swoich wynalazków oraz złych nazistów, którzy chcą wszystko przerobić na broń. Mało skomplikowane, ale fabuła daje radę. Główni bohaterowie zostali napisani dobrze, niektórzy z nich są nawet całkiem niejednoznaczni. Zawiódł mnie styl książki, jest za suchy, zdecydowanie przydałoby się więcej soczystych opisów. Nowe światy i niezwykłe wynalazki to świetne pole do popisu dla kogoś obdarzonego talentem do składania słów, ale autorom najwyraźniej trochę tego talentu zabrakło. 

Myślę, że ta książka została napisana dla kasy: mieli ją kupować fani filmu, albo osoby, którym przypadkowo wpadła w ręce, miały zainteresować się filmową kontynuacją. Ta strategia trochę działa, bo ja jestem ciekawa świata Krainy Jutra, jednak mój entuzjazm jest bardzo umiarkowany i raczej nie zostanę fanką. Disney stracił na tym uniwersum grube miliony, a recenzenci twierdzili, że film powinien powstać w latach 90., wtedy z miejsca stałby się hitem. Dziś odbiorcy są już przyzwyczajeni do czegoś innego. Cóż, jak obejrzę, to sama ocenię. Tymczasem książka dostaje ode mnie 3/5, nie polecam jakoś szczególnie, ale i nie odradzam.

1 komentarz: