Tron tyrana, czyli czwarty (i ostatni) tom cyklu fantasy Wielkie płaszcze, udało mi się wyrwać dość tanio na wyprzedaży w Empiku. Nie darzę tej serii jakimś szczególnie gorącym uczuciem, ale jest okej, dobrze się czyta i ciekawi mnie, jak to wszystko się skończy, zwłaszcza że przy końcu trzeciego tomu trochę się podziało. No i bardzo ładnie te książki razem wyglądają, aż szkoda, że nie zostały wydane w twardej okładce.
Jakoś nigdy nie naprałem ochoty na przeczytanie tego. Ale z wiekiem coraz mniej mam chęci na długie cykle (napisał to człowiek, który w ubiegłym roku kupił trzynaście książek Hamiltona i jedenaście części cyklu Cherryh :D).
OdpowiedzUsuń>naprałem <
UsuńNabrałem, oczywiście :D