czwartek, 5 stycznia 2017

1/2017 Kula, Michael Crichton


Amerykański okręt badawczy natrafia na dnie Pacyfiku na... gigantyczny statek kosmiczny. Zorganizowana przez marynarkę USA ekspedycja dokonuje szokującego odkrycia, sprzecznego z wszelką logiką: statek wydaje się nieuszkodzony, chociaż może mieć tysiące lat! A w jego wnętrzu naukowcy znajdują tajemniczą kulę... 
Opis fabuły z okładki książki
Pamiętam, że oglądałam kiedyś film na podstawie tej książki. Było to dawno, jakieś 10 czy 12 lat temu. Niewiele z niego pamiętam: morskie dno, naukowcy, statek, no i to, że zrobił na mnie duże wrażenie. Kiedy zobaczyłam jego literacki pierwowzór w bibliotece to od razu postanowiłam go przeczytać. 

Historię dziwnego statku poznajemy z perspektywy Normana Johnsona, psychologa w średnim wieku. Jest on częścią zespołu naukowców wezwanego do wyjaśnienia tej tajemnicy. W Kuli dużo jest dialogów na temat ludzkiej psychiki czy natury ewentualnych pozaziemskich istot. Tematy ciekawe, ale napisane w trochę męczący sposób. Pierwsza połowa książki trochę mnie tym znudziła i jakoś nie mogłam wczuć się w lekturę. Ale za to później wreszcie zaczyna się coś dziać. Akcja rusza dynamicznie do przodu i autentycznie trzyma w napięciu. Dno oceanu to niezbyt przyjazne miejsce, w którym od śmierci dzielą naszych bohaterskich naukowców jedynie cienkie ściany habitatów... 

Według mnie Crichtonowi w Kuli lepiej wyszły elementy thrillera niż science fiction. Filozoficzne dysputy były ok, ale można było zaserwować je w mniej łopatologiczny sposób. Postaci nie mają większej głębi, są tylko zbiorami kilku charakterystycznych cech. Myślę, że autor pisał tę powieść od razu z myślą o ekranizacji i nigdy nie miała być czymś wybitnym. Sam pomysł na fabułę jest bardzo interesujący, a w momentach zagrożenia naprawdę dobrze się to czyta. Generalnie Kula jest taką trochę rzemieślniczą pozycją, którą można przeczytać, gdy ma się ochotę na coś lekkiego i oceniam ją na 3/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz