wtorek, 21 lutego 2017

8/2017 Firma, John Grisham


Mitchell McDeere należy do piątki najlepszych studentów prawa na Harvardzie i może przebierać w ofertach pracy. Jedna z nich, bijąca na głowę atrakcyjnością propozycje z Nowego Jorku i Chicago, pochodzi z niedużej firmy prawniczej Bendini, Lambert i Locke z Memphis, specjalizującej się w sprawach podatkowych. Fantastyczna pensja, kredyt na zakup własnego domu, członkostwo w dwóch klubach i klucze do nowiutkiego bmw - McDeere po prostu nie może jej odrzucić. Po krótkim namyśle wraz z żoną przenosi się do Memphis. 
Niestety, wymarzona praca szybko okaże się jego największym koszmarem. Firma jest obserwowana przez FBI, które ostrzega Mitcha, że kancelaria zajmuje się głównie praniem brudnych pieniędzy dla mafii. McDeere staje przed alternatywą: podjąć współpracę z agencją i pomóc jej w zdemaskowaniu nielegalnych transakcji, czy trafić do więzienia za współudział w przestępstwach. Odejście z pracy nie wchodzi w rachubę - wszystkie osoby, które uprzednio próbowały to zrobić, zginęły w zagadkowych okolicznościach. Biuro, dom i samochód Mitcha znajdują się cały czas na podsłuchu... 
Opis z okładki książki.
Firma to dość znana książka, doczekała się nawet dwóch filmowych adaptacji: filmu z Tomem Crusiem oraz serialu, który przedstawiał losy głównego bohatera po dziesięciu latach. Film kiedyś oglądałam, serialu jakoś nie mam zamiaru. Wracając do książki:  pierwszy raz przeczytałam ją mniej więcej dwanaście lat temu, wtedy połykałam dużo tego typu powieści, bo po prostu sporo ich było w mojej bibliotece. Wspominałam ją dobrze i dlatego kupiłam sobie wydanie kieszonkowe po taniości w jakimś markecie. Teraz nadszedł czas na jej ponowne przeczytanie no i niestety, Firma nie przetrwała próby czasu.

Nie chodzi o to, że książka jest zła. Nie porwała mnie jednak tak, jak za pierwszym razem. Główny bohater okazał się być takim cwaniaczkiem, który chciał wykiwać wszystkich, nie był też całkowicie fair w stosunku do swojej żony. Nie byłam w stanie całkowicie mu kibicować, chociaż jego przeciwnikami byli bezwzględni, źli mafiozi. Raziła mnie jeszcze jedna sprawa - organizacja czasu. Nie łapię jakim cudem Mitch zdołał pracować tyle godzin w tygodniu a przy tym jeszcze planować ucieczkę i współpracować z FBI. Może się czepiam, ale to nie było zbyt realistyczne.

Firma to dobry thriller prawniczy, więc absolutnie nie będę odradzać jej lektury, ale na pewno da się znaleźć coś lepszego w tym gatunku: chociażby Czas zabijania tego samego autora. Ale jeśli szukacie czegoś interesującego, z wciągającą fabułą i dynamicznym finałem to Firma znakomicie się nada. Ode mnie dostaje 3/5.

1 komentarz:

  1. Akurat tej książki Grishama nie czytałam. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń