środa, 27 września 2017

50/2017 Dallas '63, Stephen King


22 listopada 1963 roku w Dallas padły trzy strzały, które zabiły prezydenta Kennedy'ego i zmieniły świat. A gdyby tak można było temu zapobiec? 
Jake Eppinig to nauczyciel angielskiego w Lisbon Falls. Al, właściciel lokalnego baru, zdradza mi tajemnicę: jego spiżarnia jest portalem do roku 1958. Powierza Jake'owi szaloną - i, co jeszcze bardziej szalone, wykonalną - misją ocalenia prezydenta Kennedy'ego. Tak oto Jake zaczyna swoje nowe życie jako George Amberson, życie w świecie Elvisa i JFK, amerykańskich krążowników szos i rock and rolla, gniewnego samotnika nazwiskiem Lee Harvey Oswald i Sadie Dunhill, pięknej szkolnej bibliotekarki, która zostaje miłością życia Jake'a - życia wbrew wszelkim normalnym regułom czasu. 
Opis fabuły ze skrzydełka okładki książki.
To mój powrót do Dallas '63 po czterech czy pięciu latach. Pierwszy raz znalazłam tę powieść w bibliotece, później na półce w antykwariacie. Kupiłam ją i od tamtej pory stała sobie spokojnie . Ale już od jakiegoś czasu korciło mnie, żeby do niej wrócić, zwłaszcza że została mi w pamięci jako jedna z lepszych książek Kinga. Ostatnio obejrzałam jaj serialową adaptację 22.11.63, nakręconą w duchu oryginału. Serial jest średni, uproszczony (jak to zwykle bywa ze wszystkim kręconym na podstawie książek), ale spokojnie da się oglądać. Pod koniec nawet udało się mu wywołać u mnie emocje - oczywiście finał był chyba najwierniejszy oryginałowi, więc to zapewne właśnie dlatego.

Co do książki: można twierdzić, że jest to powieść science-fiction, no bo przecież motorem napędowym fabuły są podróże w czasie, ale tak naprawdę jest to piękna powieść obyczajowa znakomicie obrazująca życie na Południu USA na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Na szczęście nie jest to laurka wystawiona tym pięknym czasom, w których wszyscy byli mili, uczynni, kobiety piekły ciasta, a mężczyźni chodzili z synami na polowania. King znakomicie oddał ducha tamtych lat, ze wszystkimi ich wadami i zaletami.

Główny bohater Jake Epping to biały mężczyzna i jemu było względnie łatwo odnaleźć się w tamtej rzeczywistości, ale i tak nie uniknął problemów związanych m. in. ze swoim nieformalnym związkiem z Sadie. Mnie, jako kobiecie, byłoby już nieco ciężej. Myślę, że nie mogłabym się ubierać i zachowywać tak, jak to robię na co dzień, bo mogłoby się to skończyć nawet utratą pracy. Już nie wspomnę o tym, że osoba o kolorze skóry innym niż biały miałaby totalnie przerąbane. Tak więc składam Kingowi wielkie gratulacje, że zdecydował się na opis realistyczny, uwzględniający plusy i minusy tamtych czasów.

Dallas '63 jest więc dobrym źródłem wiedzy o obyczajowości tamtej epoki, ale wątek fantastyczny też daje radę. Podróże w czasie to fajny temat, wykorzystany tu wyjątkowo wdzięcznie. Uniemożliwienie zabójstwa Kennedy'ego to cel szlachetny, ale jakie mogą być konsekwencje? Czy w ogóle da się zmienić przeszłość? To ciekawe zagadnienia, które są dobrze rozwinięte. Odnoszę wrażenie, że tunele czasowe są jakoś powiązane z cyklem Mroczna Wieża. Mistyczny Człowiek Z Żółtą Kartką również do niego pasuje. W sumie wiele pozycji z twórczości Kinga jest z nim powiązanych. Wyłapałam też wiele nawiązań do To, chociaż tej książki jeszcze nie czytałam. Ale teraz, przy okazji premiery świetnej ekranizacji tego horroru, Internet jest pełen informacji i chcąc nie chcąc znam już główne założenia tej powieści. To i Bastion są moimi wyrzutami sumienia, ostatnimi z najbardziej znanych książek Stephena Kinga, których jeszcze nie przeczytałam, ale na pewno kiedyś to zrobię. King to jeden z moich ulubionych pisarzy, jak dotąd tylko jedna z jego książek nie spełniła moich oczekiwań - była to Komórka z tymi swoimi dziwnymi technologicznymi zombie i bezsensownym zakończeniem.

Spodobało mi się, że King nie wykorzystał jednej z licznych teorii spiskowych dotyczących zamachu na Kennedy'ego, lecz trzymał się oficjalnej wersji, co do której, jak wspomniał, po przeanalizowaniu wielu materiałów źródłowych ma 98% pewności. Nie miałam żadnych problemów by uwierzyć w to, że Lee Harvey Oswald, ten zafascynowany komunizmem, wychowany przez toksyczną matkę człowiek o niskim poczuciu własnej wartości, mógłby z zimną krwią zastrzelić prezydenta tylko dlatego, żeby udowodnić światu, że jest zdolny do wielkich (w jego mniemaniu) rzeczy.

Po kilku latach moja opinia o Dallas '63 się nie zmieniła. To nadal świetna książka, która dała mi wiele satysfakcji i ofiarowała dobry wątek obyczajowy - co jest dość niezwykłe, bo najczęściej takie zwyczajne ludzkie motywy mnie niezbyt interesują. Oceniam na 5/5 i polecam (bardziej książkę, serial trochę mniej), aczkolwiek z zastrzeżeniem, że dla lepszego rozumienia treści przyda się znajomość historii USA. 

3 komentarze:

  1. Mam tę książkę w planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjna, piękna, doskonała. Absolutnie top Kinga i ogólnie, i moje prywatne. Atmosfera, bohaterowie, fabuła, dramatyzm, piękne i ckliwe zakończenie. Cieszy mnie, że Ci się spodobało. Ja planowałem też powrócić z racji na serial, którego nie chciałem zaczynać bez ponownego przeczytania, ale nie wyszło i już w tym roku nie wyjdzie. Wiem jednak, że na 100% w 2018 wracam do Dallas. :) Osobiście uważam, że tą książkę warto przeczytać już nie tyle przez fanów Kinga, co ogółem, bo ma wszystko to, co potrzeba, aby byś genialną. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno będę chciałam ją przeczytać, być może w najbliższej przyszłości (jak większość książek Kinga). Jestem nią dodatkowo niesamowicie zainteresowana, ponieważ inna książka również nawiązująca do zamachu na Kennedy'ego, tylko w mniej dosadny sposób jest jedną z moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń