piątek, 17 marca 2017

12/2017 What if? A co, gdyby?, Randall Munroe


Miliony ludzi odwiedza stronę xkcd.com, aby czytać kultowy komiks Randalla Munroe. Jego rysunki dotyczące nauki, techniki, języka oraz miłości, jaki i wszechstronne odpowiedzi na pytania zadawane przez wielbicieli mają ogromną rzeszę oddanych zwolenników. Zapytania, jakie dostaje, czasami są tylko dziwne, a czasami diaboliczne: 
Co by się stało, gdybyśmy pływali w basenie z wypalonym paliwem jądrowym? 
Czy strzelające w dół karabiny maszynowe mogłyby działać jak plecak odrzutowy?
Co by się stało, gdyby w Nowym Jorku miało miejsce trzęsienie ziemi o sile 15 stopni w skali Richtera? 
Co by się stało z osobą, której DNA zniknęło? 
W poszukiwaniu odpowiedzi z radością przeprowadza on symulacje komputerowe, przekopuje się przez odtajnione notatki z wojskowych badań naukowych, zasięga porad operatorów reaktorów jądrowych, odmierza ze stoperem czas trwania scen z Gwiezdnych wojen, dzwoni do swojej matki i wyszukuje w Google'u naprawdę dziwacznie wyglądające zwierzęta. Jego odpowiedzi to dowcipne perełki. 
Z Randallem Munroe jako przewodnikiem nauka wyjątkowo szybko staje się wyjątkowo dziwna. 
Opis ze skrzydełka okładki.
W sumie ciężko napisać typową recenzję tej książki, jest to po prostu świetnie napisana, pełna humoru, porządna literatura faktu. No i jeszcze te smaczne nawiązania do popkultury...  Autor odwalił kawał dobrej roboty odpowiadając na te wszystkie absurdalne pytania w naprawdę naukowy sposób. Mało tego, całość jest doprawiona przezabawnymi ilustracjami, w których główne role grają ludziki-patyczaki.


Ilustracja do słynnego powiedzenia o pesymiście, optymiście i do połowy pustej/pełnej szklance.


I jeszcze nowa jednostka miary: znormalizowana żyrafa.

Na niektóre pytania da się odpowiedzieć za pomocą jednego prostego rysunku:



Kupiłam tę książkę w zeszłym roku jako prezent dla męża. On był zadowolony, ja przeczytałam ją dopiero teraz i również jestem zadowolona. Była to pierwsza książka od dłuższego czasu, dla której trochę zarwałam noc i brałam ją ze sobą nawet do łazienki. What if? ma jedną wadę: jest za krótka. Mam nadzieję, że wyjdzie jeszcze przynajmniej jedna część i na pewno ją kupię. Tymczasem daję 5/5 i serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym nauką.

2 komentarze:

  1. Niedawno skończyłem.
    I wiem, że powstaje (lub powstała) druga część. Też czekam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nazywa się Tłumacz rzeczy, ma niebieską okładkę i widziałam już na którymś blogu jej recenzję. Szukałam w księgarni, ale nie było :(

      Usuń