niedziela, 27 września 2015

7/2015 "Jeźdźcy smoków z Pern" (cykl) Anne McCaffrey - recenzja




"Jeźdżcy smoków z Pern" to cykl kilkunastu powieści i opowiadań fantasy. Przeczytałam pierwsze trzy, tzw. oryginalną trylogię. Smoki - ok, bardzo lubię smoki, więc tematyka ksiązki spoko. Ale autorką jest kobietą, a tu już pojawia się problem. Często jest tak, że książki autorstwa kobiet nie podobają mi się. Tak było chociażby ze słynnymi i polecanymi przez wszystkich w necie "Mgłami Avalonu" Marion Zimmer Bradley - przeczytałam kilkanaście stron i rzuciłam tę lekture w pierony. Na szczęście okazało się, że "Jeźdźców smoków" da się czytać, jest to książka przyjemna i całkiem oryginalna. Dostajemy starożytną organizację jeźdżców smoków, która na planecie Pern walczy z wrogiem z kosmosu powracającym co kilkaset lat. Poznajemy świat i zwyczaje jego mieszkańców. Pojawiają się wątki rodem z sf - według mnie mocny punkt.

Ale żeby nie było tak kolorowo - smocza trylogia ma też wady. Szwankuje przede wszystkim kreacja bohaterów. Postaci bywają płaskie, a ich zachowanie niedostatecznie umotywowane. Charakter bohatera potrafi zmienić się z tomu na tom bez wyraźnej przyczyny, aby tylko pasowało to do koncepcji autorki. Słabe wątki miłosne. Nie lubię romansideł, ale tu aż prosiło się o umiejętne rozwinięcie pewnych tematów. 

Wszystkie te wady występują głównie w pierwszym i drugim tomie. Trzeci na ich tle pozytywnie się wyróżnia, może dzięki temu, że mamy innego głównego bohatera, który wreszcie jest "jakiś". Nawet wątki miłosne są lepiej napisane.

Jeśli ktoś lubi smoki, to spokojnie może czytać "Jeźdźców smoków z Pern". Nie chciało mi się zaczynać kolejnych tomów, ale może jeszcze do nich kiedyś wrócę. Chociażby dlatego, że zaciekawił mnie wątek sf - okazuje się, że na Pern ludzie przybyli z Ziemi... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz