środa, 13 grudnia 2017

57/2017 Zgromadzenie cieni, V. E. Schwab (Odcienie magii tom II)


Upłynęły cztery miesiące, odkąd w ręce Kella wpadł czarny kamień. Cztery miesiące, odkąd przecięły się ścieżki antariego i dziewczyny z Szarego Londynu, Delilah Bard. Cztery miesiące, odkąd książę Rhy został ranny, Kell i Lila pokonali rządzące Białym Londynem bliźniaki Dane, a kamień wraz z umierającym Hollandem wrzucili w otchłań Londynu Czarnego. 
Pod wieloma względami sytuacja prawie wróciła do normalności, chociaż... Rhy spoważniał, a Kella dręczą wyrzuty sumienia. Antari nie przemyca już przedmiotów między światami – jest nerwowy, nawiedzany przez sny z udziałem złowieszczej magii, skupiony na myślach o Lili, która zniknęła mu z oczu w porcie, tak jak zawsze tego pragnęła.  
Tymczasem w Czerwonym Londynie trwają przygotowania do Igrzysk Żywiołów, spektakularnego i kosztownego międzynarodowego turnieju – mającego na celu rozrywkę i zachowanie dobrych stosunków z sąsiednimi mocarstwami. Na zawody przybędzie wielu gości, a wśród nich starzy przyjaciele na pewnym statku pirackim. 
Jednakże, podczas gdy wszyscy w Czerwonym Londynie skupiają się na czekających ich emocjach sportowych i towarzyszących igrzyskom przyjęciach, w innym Londynie rozkwita życie, a ci, którzy mieli rzekomo odejść na zawsze, powracają. Jak cień, który znika w nocy, lecz pojawia się znów kolejnego dnia, tak odżywać zdaje się Czarny Londyn. Tyle że magia wymaga równowagi, więc by odrodził się Czarny Londyn, inne miasto musi upaść...
Opis fabuły z portalu lubimyczytac.pl 
To nie jest najlepsza książka. Powiela błędy pierwszej części (Lila jest za bardzo wykoksowana, znów brakuje istotnych interakcji pomiędzy żeńskimi postaciami) i nic nie wskazuje na to, że w ostatnim tomie będzie lepiej. Nie jest nawet szczególnie oryginalna, w końcu magia i światy równoległe to jedne z podstawowych motywów występujących w fantasy.

Ale pomimo wszystkich wad ja i tak bardzo lubię ten cykl. Kit z tym, że fabuła jest przewidywalna, potrafię to wybaczyć. Magiczny turniej organizowany z wielkim rozmachem w Czerwonym Londynie - o czymś takim chcę czytać, nawet jeśli opisy walk są odrobinę zbyt pobieżne. Kell rozdarty pomiędzy swoimi uczuciami a obowiązkiem wobec królestwa - super. Książę Rhy, który dojrzewa i zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, co naprawdę oznacza bycie władcą, a przy tym autorka zręcznie rozgrywa wątek jego biseksualizmu - świetnie. Lila, która w cztery miesiące uczy się magii na poziomie najlepszych magów świata, a potem podstępem bierze udział w turnieju i awansuje niemalże do finału, a do tego kradnie statki i ma ciętą ripostę na każdą okazję - a nie, to już nie było takie dobre. Za szybko to wszystko się stało, za szybko. Jestem skłonna uwierzyć w talent Lili - zwłaszcza, że przecież już od pierwszego tomu wiem, kim ona dokładnie jest, i przypuszczam,  że tak z 90% czytelników też się tego domyśliło - ale osiągnąć taki poziom w zaledwie cztery miesiące? Lila będąc na statku co prawda trenowała ze swoim kapitanem, ale nawet nie zbliżyła się do poziomu, który później zaprezentowała na turnieju. To dokładnie tak samo, jakbym ja poszła na siłownię, zaczęła ćwiczyć pod okiem kogoś, kto zna się na rzeczy, a za cztery miesiące już doszłabym do finałów mistrzostw w podnoszeniu ciężarów.

Przypomina mi to kontrowersje związane z Rey z Przebudzenia Mocy i jej ekspresowym odkryciem mocy Jedi, dzięki której pokonała wyszkolonego (choć co prawda osłabionego) Kylo Rena. W obu przypadkach niewątpliwie utalentowane panie powinny dostać więcej czasu. Bo to przecież trening czyni mistrza.

Lila to niewątpliwy minus tej trylogii, ale za to jak świetnie napisana jest relacja Kell - Rhy. Są dla siebie jak bracia, i chociaż mają różne własne problemy, to zawsze będą troszczyć się o siebie nawzajem. I to nie tylko przez magiczną więź, która niejako ich do tego zmusza, ale przez szczerą przyjaźń, która łączy ich jeszcze bardziej. Podoba mi się również rozszerzenie perspektywy politycznej, jakie nastąpiło w tym tomie (chociaż Gra o tron to to nie jest i nigdy nie będzie). Dowiadujemy się, że Kell to nie tylko międzywymiarowy listonosz i przyszywany członek rodziny panującej, lecz również symbol królestwa, niemalże filar podtrzymujący królewską władzę. Jedyny posiadacz potężnej mocy, na którego władcy innych krajów patrzą z zazdrością. Trochę szkoda, że ten wątek nie został bardziej rozbudowany, bo ja bardzo lubię takie intrygi. Niestety, to młodzieżowe fantasy i być może autorce wydawało się, że polityka zanudzi potencjalnych odbiorców.

Przebieg wydarzeń w finałowym tomie da się już jako tako przewidzieć. Na pewni ważną rolę odegra nowa postać z Białego Londynu, Ojka. Jest ona tak dziwnie opisana, że na początku myślałam, że to jeszcze dziecko. Zdziwiłam się, kiedy inni bohaterowie określili ją słowem kobieta. Zapewne jest kreowana na późną nastolatkę w wieku 16-18 lat, ale naprawdę chętniej widziałabym w roli uczennicy złego maga dziewczynkę około dziesięcioletnią, byłoby to bardziej diaboliczne.

Mogłabym jeszcze trochę ponarzekać, bo jest na co, ale ta książka jest tak bardzo magiczna i wciągająca, że te wszystkie niedociągnięcia gdzieś się gubią i nie rzucają się w oczy. Szkoda, że nie było poprawy względem pierwszego tomu, ale na szczęście nie zauważyłam pogorszenia. Z tego względu Zgromadzenie cieni oceniam tak samo jak Mroczniejszy odcień magii (swoją drogą te tytuły są mało adekwatne do treści książek, na pewno dało się wymyślić lepsze), czyli na 4/5. Ostatni tom przeczytam na pewno - i mam nadzieję, że autorka nie zboczy za bardzo w stronę romansu. 

4 komentarze:

  1. Pierwszy tom naprawdę mi się podobał, natomiast jakoś nie miałam jeszcze czasu sięgnąć po drugi, choć czeka na półce :)


    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
  2. Może za jakiś czas dam szansę tej książce, ale teraz za dużo innych czeka w kolejce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam ten problem, mam na liście ponad 600 książek.

      Usuń
  3. Czekam aż całość będzie wydana i zabieram się za czytanie :) Sto lat temu jarałam się strasznie tą serią jak zobaczyłam ją pierwszy raz na zagranicznym booktube <3

    OdpowiedzUsuń