środa, 26 kwietnia 2017

20/2017 Czerwona kraina, Joe Abercrombie


Spalili jej dom. Porwali jej brata i siostrę. Ale zbliża się czas zemsty. 
Płoszka Południe miała nadzieję pogrzebać krwawą przeszłość i z uśmiechem odjechać w dal, ale zamiast tego będzie musiała odkurzyć dawne paskudne zwyczaje, by odzyskać swoją rodzinę, a nie należy do kobiet, które zawahają się przed uczynieniem tego, co konieczne. Wyrusza w pogoń, zabierając jedynie parę wołów oraz swojego tchórzliwego starego ojczyma Owcę. Jednakże okazuje się, że Owca również ucieka przed krwawą przeszłością, a tej nie da się pozostawić za sobą w pozbawionej praw Dalekiej Krainie. 
Pościg powiedzie ich przez jałowe równiny do przygranicznego miasteczka ogarniętego gorączką złota, poprzez konflikty, pojedynki i masakry, wysoko w nieznane góry, gdzie czekają Duchy. A co gorsza, zmusi ich do sojuszu z Nicomo Coscą, niesławnym najemnikiem, oraz jego nieporadnym prawnikiem Temple’em, czyli ludźmi, którym nikt nigdy nie powinien zaufać…
Opis fabuły: lubimyczytac.pl 
Kolejna książka Abercrombiego za mną, i muszę to powiedzieć od razu: ta jak dotąd była najlepsza. Wciąż jest to brutalne dark fantasy, ale tym razem cel przyświecający głównym bohaterom jest szlachetny: muszą oni odszukać porwane dzieci. O walce o słuszną sprawę czyta mi się jakoś przyjemniej. 

Autor postanowił nadać tej powieści sporo cech westernu i umieścił w niej takie motywy jak gorączka złota wybuchająca na odludnym terenie i przyciągająca tłumy zdesperowanych poszukiwaczy pragnących odmienić swój los, czy też lud Duchów, tajemniczych rdzennych mieszkańców, którzy z miejsca kojarzą się z Indianami. Mamy tu również scenę brawurowego ataku na pancerny wóz wypełniony skarbami - w tym momencie miałam przed oczami niezliczone sceny ataków na pociąg z klasycznych westernów. Świetny jest klimat Fałdy - chaotycznego miasta poszukiwaczy powstałego na starych imperialnych ruinach, do którego ciągną zarówno bandyci, jak i poważni przedsiębiorcy szukający legalnych zysków. Fałda została opisana tak dobrze, że nietrudno było mi sobie wyobrazić jej błoto, smród i koślawe domy. No i jest jeszcze wątek walki o władzę w mieście, równie interesujący jak poszukiwanie dzieci.

Nicomo Cosca, Caul Dreszcz czy Przyjazny to tylko niektórzy z bohaterów znanych już z wcześniejszych powieści tego uniwersum, którzy pojawili się w Czerwonej krainie. O innych nie będę pisać, bo mógłby to być duży spoiler. Są też nowe, godne uwagi postaci. Moją bezapelacyjną faworytką jest Płoszka Południe, która pomimo burzliwej przeszłości potrafiła wyjść na prostą i stara się być dobrym człowiekiem. Ciekawy jest też Temple. Ten niedoszły kapłan, niedoszły budowniczy i niedoszły prawnik również starał się postępować moralnie i w zgodzie z własnym sumieniem, ale jakoś nigdy mu się to nie udawało. Ale teraz, kiedy obraca się w towarzystwie ludzi lepszych niż banda rabusiów i morderców, jest jeszcze dla niego jakaś szansa...

Generalnie moje odczucia po przeczytaniu Czerwonej krainy są bardzo pozytywne i oceniam ją na 5/5. Oczywiście było tu sporo bezsensownych morderstw i rabunków, ale autor wyjątkowo pozwolił dobru chociaż częściowo zatriumfować, a to zawsze sprawia mi satysfakcję. Nadal polecam Abercrombiego, bo jeszcze się na nim nie zawiodłam. Niebawem mam zamiar zabrać się za trylogię Morze Drzazg, która ma lżejszy klimat, bo skierowana jest do młodszego czytelnika, ale myślę, że mi się spodoba.

3 komentarze:

  1. Hm, hm, ja czytałam tylko "Ostrze" Abercrombie i specjalnie mi nie siadło. A niby to moje klimaty... :) Ale na pewno kiedyś do niego wrócę :) W ogóle super, że znalazłam twojego bloga, szukam takich z fantastyką, a tu jest jej dużo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Fantastyki tu nie zabraknie, bo bardzo ją lubię. Jeśli chodzi o Ostrze, to cierpi na typowy mankament pierwszego tomu: jest tylko wprowadzeniem, najciekawsze wydarzenia i rozwiązania fabularne dopiero nastąpią. Tak więc warto czytać dalej.

      Usuń
    2. O, dobrze wiedzieć :) W takim razie tym bardziej sięgnę po drugi tom i sprawdzę, jak mu to wyszło.

      Usuń